Hejtuję. fot.:sxc.hu |
---
Tak piszę o tym rysunku technicznym, ale to wcale nie najważniejsze.
Od kilku tygodni fani Shameless z całego świata zapadli na chorobę zwaną "Gallavich". To poważne uzależnienie, które polega na tym, iż nie można wyrzucić tej pięknej parki z myśli.
Gdyby chodziło o sam serial, oglądany raz na tydzień, pewnie wielu by na tę chorobę nie zapadło. Społeczność fanowska jednoczy się jednak i przeszukuje sieć w poszukiwaniu najnowszych spoilerów. A ja co chwilę odświeżam Tumblra, żeby coś mi nie umknęło. Skutek? Nie zabieram się do tego, co powinnam robić - a w każdym razie do żadnej pracy umysłowej.
Gallavich. fot: twitter.com |
Co ciekawe, wiele osób zaczęło oglądać Shameless po zobaczeniu gdzieś w sieci gifów i scen między tymi dwoma. Jak pisze Vanity Fair, "The Best-Written Gay Couple on Television Is Hiding on a Guilty-Pleasure Show". Trochę mnie drażni to, że ludzie mogą traktować Shameless jako "guilty pleasure", zamiast oglądać je "out and proud". To tak, jakby odwracać wstydliwie głowę od widoku życia najprawdziwszego z możliwych.
50% mnie żałuje, że w ogóle weszłam na Tumblra, wpisując tag "Ian and Mickey". Teraz nie mogę się uwolnić. Jeszcze tylko 6 dni i wszystko rozejdzie się po kościach wraz z końcem sezonu.
---
Teraz już naprawdę zabieram się do pracy. Słowa czekają, żeby je powkładać w odpowiednie foremki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kocham każde słowo.