wtorek, 27 maja 2014

sakramencki Gwarownik #4

Dzisiaj też porozmawiamy brzydko. Choć, według mnie, tak naprawdę uroczo.
Będzie o przekleństwach, lecz nie takich pospolitych, o których pisałam tutaj.
Babcie na naszej wioseczce mają swój specyficzny język wulgaryzmów, którego przykłady poniżej.

-----

Nie Michał, a William, aczkolwiek jedna rodzina.


1.

 - miau, miau... - oto Michał. 14-letni kocur, który ze starczą gracją wciąż porusza się po podwórzu, a od czasu do czasu wyda z siebie piski świadczące, iż umiał kiedyś porządnie zamiauczeć. A raczej zamiajczeć.
 - Michał, ty ancykrysie, ciągle tylko żresz i żresz! Jakby tak policzył, ile jo na ciebie wydała, to bym se kupiła telewizor. - Prawda, przez 14 lat kocur może przejeść i dwa telewizory. Skupmy się jednak na wulgaryzmie. Ancykrys, lub jak wypowiadają starsi (80+) jancykrys, to określenie stosowane w odniesieniu do niezwykle denerwującego, dokucznego, osobnika. Z jakim słowem Wam się kojarzy? Oczywiście, antychryst! W ogóle większość tych wioskowych wulgaryzmów wiąże się w jakiś sposób z religią.


2.

 - Chodzom po nocach i sie drom, chuligany pierońskie! - też prawda, zwłaszcza latem. Pieron to gwarowemu "piorun". Słowo nacechowane iście elektryzującymi, acz negatywnymi emocjami, stosowane w odniesieniu do kogoś lub czegoś irytującego. Nie bez powodu mówi się również - by Cie pieron szczelił! Kiedyś uderzenie pioruna uważane było za karę boską.


3.

 - Siedzi młody, miejsca starszy osobie nie ustompi, to ja se myśle: "O ty sakramyncie, bedziesz kiedyś stary". - w ustach starszej osoby, standardowej mieszkanki podkarpackiej wioski, słowo "sakrament" wymówione z wyraźnym "e" brzmiałoby arcy-sztucznie. Tak więc sakramynt. Znaczeniowo bardzo podobne do ancykrysa, aż nie mogę się zdecydować, które z nich brzmi bardziej negatywnie. Czy to ma coś wspólnego z kościelnymi sakramentami?


4.

 - I co, bolała cię noga bars? - Powiedzcie mi, spotkaliście się kiedyś ze słowem bars? Nie mogę sobie przypomnieć, czy słyszałam je jeszcze w jakiejś innej gwarze. Bars to oczywiście zdrobnione "bardzo".
 - Sakrucko, szkarpytkim nie mogła nadziać, tak mie bolała. - Sakrucko to, jak mniemam, skrót od słowa "sakramencko". W dalszej części zdania piękną mamy składnię. Szkarpytkim. To "m" jest skrótem od "żem", łączonym z poprzednim słowem - tak się często tutaj robi. A skąd ta szkarpytka zamiast skarpetki? Cóż, jeśli zapytam babcię, z pewnością odpowie: a skond jo mom wiedzieć, czy jo pisze słownik?

-----

Sakruckom ciekawa innych wioskowych wulgaryzmów. Macie coś?

1 komentarz:

Kocham każde słowo.

author
Berenika Kochan
Mieszkam na Zapipidopustkowiu. Chcecie wiedzieć, gdzie to jest? Poczytajcie i domyślcie się. Poza tym interesuję się światem: krajami, językami, zwyczajami i dogadywaniem się na polu międzynarodowym. Ciekawie tu, nie powiem.