piątek, 29 sierpnia 2014
Gwarownik #6
Nie było dawno Gwarownika. No worries! Będzie regularnie. Czasami trza poczekać, by zebrać lepsze "kawałki".
-----
1.
Podsunęliście kiedyś kotu cytrynę pod nos? Wyciągnął język, skwasił się, przymrużył oczy? To tak, jak moja babcia.
- Takie kwaśne te truskowki, że aż mi oczami ścino - mówi. Choć oczu wcale nie zamyka.
Skoro już jesteśmy przy oczach... Wiecie, jak w gwarze odmienia się to słowo w dopełniaczu?
M. kto? co? oczy (hardkorowo: łoczy)
D. kogo? czego? ócz
np. Coś mi zaleciało do ócz.
2.
- Ej, Miśka. Ty gówno wiesz o robocie - nie to, co ja. Jakżem mioła tyle lot, co ty, to żem musiała chleb piec, na polu robić, dziecisko bawić... - właściwie nie ma tu już słów, których byście nie znali. Wypowiedź pokazuje jednak istotny pogląd.
- Babcio, teraz robota jest na komputerze.
- To niech komputer za ciebie ugotuje! - babcia nigdy nie da mi się przegadać.
- Może za dziesięć lat...
- Wstyd! - i jeśli dobrze się czuje, musi mieć ostatnie słowo.
3.
- Dzież jo kiedy miała kredki... - jeden z ulubionych tematów: przeszłość. "Dzież" to forma uproszczona archaizmu "gdzież".
- A długopis? - pyta wnuczka naiwnie.
- Ej, dziecko... A dzie! Każdy w szkole mioł tabliczke, na której się pisało kredą, a potem trza było zmazować - "zmazować" to interesująca forma "zmazywać". Podobnie mówi się "popisować" miast "popisywać", ale już nie "przykrować"(?), a "przykrywać".
- A buty?
- Buty miałam, bo tata robili w kopalni - pamiętacie zwracanie się do starszych w liczbie mnogiej? Było w ostatnim Gwarowniku. To wyraz szacunku, nadający starszej osobie (również rodzicowi) wysokiej rangi.
//Ba, mówiło się nawet: Mamo, Tato, miast per: Halina!
-----
Rozpoznajecie jakieś formy w domach swoich dziadków? Jeśli tak, dzielcie się! Niech zostaną chociaż w necie.
Łoczy - łoczów, - łoczom - łoczami.
OdpowiedzUsuńWbrew opiniom to była bardzo dobra, wyrazista gwara, pozwalająca oddać sens tego co się myślało a nawet opisać rzeczy o których nie miało się pojęcia;
Spotkałem się z określeniem czegoś do pisania jako "pisanie".
Tabliczkę też widziałem na własne łoczy ;-) - jej dobrą stroną na pewno było to że nauczyciele nie mogli dyktować do zeszytów całych stron z ... podręcznika.