-----
1. Dwoje staruszków siedzi w izbie drewnianego domu, gawędząc. Z przedsienia słychać ciężki, tępy tupot. Ten, który rzucił się do okna, pyta retorycznie:
- Co to za dziewka leci w dyrdy? -"dyrdy", "dyrdy"... W końcu znalazłam słówko gwarowe w necie, co oznacza, że sobie ich nie wymyślam. A "dyrdy" to po prostu "szybko", "prędko", "na złamanie karku".
2.
- Patrze, a ten dupny dzwonek już kudli! - przekopuję się, jak net przepastny, a ludzie nie znajo! "Dupny dzwonek" to epitet na osobę, która wszędzie podąża czyimiś krokami. Dziecko z tęsknoty chodzące za mamą do łazienki, pies łażący za panem do kościoła... - oto dupne dzwonki. Wiecie, jak dzwonki uczepione przy dupie.
Co do "kudlenia"... Kojarzymy z kudlącymi się włosami. Takimi, które się czochrają, plączą... Kudlą. "Kudlić" bez "się" oznacza tutaj: podążać z pośpiechem, chcąc jakby kogoś dogonić.
To Czarek, lubi (się) kudlić. + krase kalisony, bohaterowie jednego z wpisów. Fot. Mervin |
- No i po jakiego diabła nawpuszczali tylo baldachimów? Nie zaparli granic, jak trza było, to tero mają. A (ł)oni kocą się jak myszy - "baldachim" wziął się od Bin Ladena drogą słownej pomyłki. Nie każdy 90-letni umysł od razu uchwyci nowousłyszane słowo, powtarzając je bezbłędnie. Stąd każdy terrorysta zostaje "baldachimem". Czy każdy muzułmanin? U niektórych pewnie tak. Młodsze pokolenia już wyjaśniają błąd generalizacji i tłumaczą - nie wszystko jest czarno-białe.
-----
A właśnie, jak z tolerancją dla innych ras, religii w świetle ostatnich wydarzeń? Czy na wsiach mieszkają sami narodowcy? Tell me!
P.S. Czy słyszeliście wcześniej o "dupnym dzwonku"?
Dupnym dzwonkiem sama byłam... w dzieciństwie. Do tego stopnia że zdarłam kolana uczepiona bagażnika roweru mamy która nie chciała mnie zabrać.Często słyszałam to hasło nie tylko z ust babci ale też młodszego pokolenia. Dodam że mieszkam spory kawałek od Zapipido. Za to tutaj usłyszałam inny tekst odnoszący się do kogoś kto się śpieszy-zapudla...Nie wiem czy to nawiązuje do pudla co szybko przebiera łapami ? :-)
OdpowiedzUsuńhaha :D "zapudla" fajnie brzmi, kojarzy się z "zakudla". Całkiem możliwe, choć Google nic na ten temat nie wie. A w jakim regionie mieszkasz?
UsuńOj, też byłam dupnym dzwonkiem, dzieci tak mają, gdy się nudzą :)
ups... odpowiedź przypadkiem nie pod tym postem co trzeba patrz niżej:)
UsuńNieeee, o dupnym dzwonku nie słyszałam :-)
OdpowiedzUsuńU nas terrorystów przyćmili górnicy i wydarzenia bieżące. O! wypadek był, samochód poleciał, kierowcy nie ma. To jest sensacja, a nie tam zamachy w Paryżu :-)
U nas też ostatnio było coś w tym stylu. Wydarzenia lokalne na pierwszym miejscu. :P
UsuńNie tak bardzo daleko... 20 km od Rów.. od Zapipido :)
UsuńNeologizm "baldachim" fajny.
OdpowiedzUsuńDyrdy znam powszechnie na pogórzu używane.
Dupny dzwonek to dla mnie nowość - z analogicznych to "smród za gaciami".
A słowo "hurgot" znasz? Ale w odniesieniu do człowieka i jego cech.
"Hurgot" kojarzy mi się z furgotem wiatru, choć pewnie nie ma takiego słowa. Nie znam. Kim jest człowiek-hurgot? ;)
UsuńTo taki człowiek co mówi szybko, bełkotliwie i bardzo prostymi słowami - najczęściej rodzaj wioskowego głupka.
UsuńBył taki w Batylowej (przysiółek Pleśnej) - zwany Hurgotem z Batylowy.
I taki dialog.
- Hurgot, a ty cożeś sie nie ożenił?
- A co ja taki gupi?! Łojciec se matka wzieli, a jo se mam obco babe brać?
Czego jak czego ale logiki mu nie odmówisz ;-)
haha :) fakt, nie odmówię.
UsuńZapamiętam słowo, może się przyda. :)
o kurczak, to ja znam tylko "dupny dzwonek" - w moich stronach rodzinnych się tak mawia :) bratu kilka razy dostało się tym określeniem :D
OdpowiedzUsuń