piątek, 27 maja 2016

Stówa // 5 faktów o mnie

Nie mogę w to uwierzyć. Ten post jest SETNY.

-----

Świętuję jabłkowym Sommersby. fot. gratisography.com

Nie wiem, co mi strzeliło do głowy,

//wiem, wiem... Pisanie we mnie kotłowało, musiałam je uzewnętrznić.

ale to był cholernie dobry pomysł.

Dzięki "Zapipidopustkowiu" poznałam co najmniej kilku cudownych ludzi, rozwinęłam pisanie sporadyczne w nałogowe, a co najważniejsze - nabrałam ochotę na więcej. Więcej Was!

Zaczęło się od do cna przesiąkniętych moim sąsiedztwem Gwarowników, skończyło na cyklach związanych z umiłowanym przeze mnie słowem: Zapipido o słowie i "Lafie w kotwice koszuli" (którego, btw. mam już 39 stron wordowskich - nigdy nie czaiłam, o co chodzi ze stronami maszynopisu). Kolejne wpisy pewnie będą ociekać parentingiem, którego chciałam się wystrzec...

PRZERYWNIK
5 faktów o mnie:
1. Ostatnio czytam wyłącznie parentingi. Ilonę Kostecką, której zazdroszczę pięknych zdjęć (do roboty, bitch! Fotografuj więcej! - żeby nie było, sama do siebie się zwracam) i gadżetów; Makóweczki - właściwie nie wiem, dlaczego (edit: wiem, bo te dzieci mają ładne ubrania); Mamę Gada - równą babką się wydaje (długo zastanawiałam się, czy K. nie jest HNB. Wciąż się zastanawiam, tyle samo argumentów za, co przeciw), a nawet Mamę Ufolinka. Mamuśka ze mnie pełną parą, kocham to. I wciąż kocham "tylko moje" rzeczy, bez których nic by mnie pewnie nie cieszyło.
2. Świat nierzeczywisty ma na mnie ogromny wpływ. Gdy obejrzałam "Klątwę", kilka nocy przespałam (i tak ledwo) z zaświeconą lampą. Moim ulubionym pisarzem wszechczasów jest Stephen King, aczkolwiek czytam go wybiórczo, bo nie znoszę horrorów.
3. Boję się pajęczyn, nie pająków. Dotykam ich czasem w koszmarach.
4. Uwielbiam kolory, najbardziej tęczowy, kolorowy i różnobarwny. Wiąże się z tym umiłowanie do lodów "Papuzich". Kojarzycie?
5. Zawsze miałam wysokie aspiracje (co w pewnym momencie życia mocno dało mi w kość) i dążyłam do tego by być naj. Wciąż wydaje mi się, że mam predyspozycje do tego, by być jakimś geniuszem, najbardziej poczytnym pisarzem świata, kreatorką innowacyjnego medium, nie wiem. Czasami mam wyrzuty sumienia, że nic nie robię w tym kierunku, ale to chyba moje chorobliwe dążenie do perfekcji znów się odzywa. Jakbym co najmniej misję miała, jak jakiś Noe.
KONIEC PRZERYWNIKA

Jubileusz dobiega końca.

Moi drodzy czytacze, jeśli chcecie zrobić mi prezent, udostępnijcie blogaska na FB. Nic bardziej nie cieszy i motywuje blogera (prócz samego tworzenia) niż rosnące statystyki. Najlepsze podarki nie mieszczą się przecież w materii...

Życzę Wam wszystkiego najlepszego,

Wasze Zapipidopustkowie

4 komentarze:

  1. Weee Wszystkiego najlepszego z okazji stu wpisów :). Życzę kolejnej setki, albo nawet tysiąca :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo!
    Pierwsza setka zawsze cieszy... Ale druga wchodzi lepiej ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miejmy nadzieję, że alkoholowa alegoria się sprawdzi. I kolejne wejdą jeszcze lepiej :)

      Usuń

Kocham każde słowo.

author
Berenika Kochan
Mieszkam na Zapipidopustkowiu. Chcecie wiedzieć, gdzie to jest? Poczytajcie i domyślcie się. Poza tym interesuję się światem: krajami, językami, zwyczajami i dogadywaniem się na polu międzynarodowym. Ciekawie tu, nie powiem.