sobota, 3 stycznia 2015

Ty idź pod prąd


Cytat - wiadomo z kogo i dlaczego.

-----

Witajcie w Nowym Roku! - darujmy sobie trywialność.

Prawda, że trudne?
Zrobić coś inaczej niż inni, nie zdublować idei raz pomyślanej, wyskoczyć przed szereg, zabłysnąć.
Nie bać się przy tym, ignorować śmiechy i/lub zazdrość, trzymać głowę wysoko, uwolnić się od wątpliwości. Stać się swoim bohaterem.

Jest i druga strona medalu:
Ciągłe poprawianie rzeczy zrobionych nie "tak", poczucie niższości wobec tych, którzy potrafią zrobić wszystko według wzoru, bezradność w obliczu zbiorowego wyśmiewania inności, strach, chęć ucieczki, przystosowywanie się na siłę.

(chwila ciszy dla magicznej, 11:11, godziny)

Jedni starają się być inni, inni normalni.
Odkąd pamiętam, bezwiednie szłam pod prąd.


Od własnego zdziwienia:
 - Mamoo, a dlaczego inne dzieci w przedszkolu mają takie normalne imiona, a ja jakieś chińskie? Mogłaś mnie nazwać Ola albo Emilia!

Przez połajania:
 - Dlaczego obliczasz to takim sposobem? Przecież liczymy inaczej!
 - Ale wynik wyszedł dobry.
 - Ale nie będziemy się uczyli tego sposobu.
 - Dlaczego?
 - Bo nie ma go w podręczniku.

Po zdziwienie innych:
 - Naprawdę chcesz wyremontować stary dom? Przecież wybudowanie nowego jest tańsze/wygodniejsze/bardziej logiczne/po prostu lepsze.

Wszystko dupa lampa.

Nie wiedziałam nigdy, co stanowi normę. Robiłam coś naturalnie, jak się okazywało, źle. Nie tak się smaruje kromkę, nie tak się kroi kromkę, nie tak się je kromkę. Choć, jak wszystkim, spada mi masłem do dołu.

"Inaczej" zaczęło przydawać się dopiero przy pisaniu.

//Oczywiście w podstawówce obniżone noty za wygląd, bo koślawo, nierówno, nie według wzoru, co to w ogóle za litery, co tu pisze?!

Gdy powstawały nowe światy, postaci, uczucia, sytuacje, formy. Jasne, że w początkach czysta grafomania, która i teraz przy poezji się zdarza, ale "inne" miało wzięcie.

Pora na dorosłość.
Już z definicji powinna charakteryzować się dojrzałym myśleniem, logicznym rozumowaniem, stawianiem dobra innych osób przed, chłodną kalkulacją i spoważnieniem wreszcie.
Wchodzenie w nowe środowiska wciąż i wciąż nie sprzyja pokazywaniu wszystkich kart. Po drodze wszystkie asy wypadają z kieszeni, gdy zawstydzony nimi właściciel zajęty jest pokazywaniem niższych nominałów, byle tylko stać się równorzędnym członkiem stada. Zbędne działanie.

Fotka szalonego artysty Ryana McGuire'a, który zrzeka się praw autorskich, fot. gratisography.com


I'm done.
Może to wyglądać na kolejny ból dupy, ale dość mam ograniczania się w realizacji szalonych pomysłów.

Chcę postawić rurę strażacką w domu? To sobie postawię.
Zechcę ogolić głowę? Zrobię to.

Głosy sprzeciwu będą tylko na początku. Potem już nie będzie głosów...
Ale czy zostaną i ludzie?

-----

Czy życie pod prąd przychodzi naturalnie i Wam? 
A może lubicie zagłębić się w tłumie? Dlaczego?

2 komentarze:

  1. Jak twierdza niektórzy "zdrowe ryby płyną pod prąd" ... co jest po części prawdą. Po części gdyż zazwyczaj płyną pod prąd łososie... zazwyczaj tez po własną śmierć. Na pocieszenie to wcześniej mają tarło - Eros i Tanatos w ichtiozoficznym ujęciu ;-)


    OdpowiedzUsuń

Kocham każde słowo.

author
Berenika Kochan
Mieszkam na Zapipidopustkowiu. Chcecie wiedzieć, gdzie to jest? Poczytajcie i domyślcie się. Poza tym interesuję się światem: krajami, językami, zwyczajami i dogadywaniem się na polu międzynarodowym. Ciekawie tu, nie powiem.