-----
To bardzo proste: ludzie znajdują się w takiej sytuacji, do jakiej sami myślami i mową dopuszczą.
Kto nastawi się na szczęście, ten jest szczęśliwy.
Kto na katastrofy,
//nawet podświadomie, słuchając medialnych wielkich słów: wojna, dramat, makabra, 1500 wypadków, kolosalna strata
ulega im.
Feministki krzyczą: gorsze płace od mężczyzn, nie będziemy gotować, panie premiery, jednoczmy się, ubierzmy spódnice - albo nie - spodnie! przeciwko tej pogardzie ze strony mężczyzn! My, kobiety!
Chcą równości. To po co się tak usilnie wyodrębniają? Same zakładają, że są słabsze, a mężczyźni władczy. One same! Kobiecy pogląd na IT, kobieta w literaturze, płeć piękna. (Nie lepiej: ludzie, którzy mają niebieski kolor oczu? Słyszeliście o pomyśle, by rozróżniać rodzaj człowieka ze względu na kolor oczu, nie płeć?)
Mówienie w głos: kobiety mają słabszą pozycję w firmach, mniej im się płaci, są dyskryminowane stwarza te sytuacje!
Dlatego rysunek zrobiony w Paincie. |
Nie daj sobie wmówić, że należysz do zbiorowości słabszej ze względu na cokolwiek.
W związku jesteś kobietą, w firmie pracownikiem. Skup się na pracy, a nikt Cię nie będzie uciskał czy ignorował, bo jesteś kobietą. Nie walcz, znaj swoją wartość od początku - o równość kobiet nie trzeba walczyć, bo jeśli przyjmiesz, że to stan naturalny, to będzie naturalny.
A jeśli czujesz się słabsza wobec innych to nie dlatego, że jesteś kobietą. Facetów słabszych również traktuje się inaczej. Popracuj nad pewnością siebie!
-----
Jeśli uważasz, że kobiety powinny "walczyć" i jednoczyć się, może przekonasz mnie, dlaczego? Chętnie posłucham.
anty-feministka
humanistka
humanista
człowiek
Dobry tekst. Cenię ludzi którzy odważnie mówią o niepopularnych dziś pogladach :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo :)
Usuń1) - kobiety maja immanentną cechę - wszystkiemu zawsze jest winny mężczyzna! bo coś zrobił, lub czegoś nie zrobił, bo powiedział lub nie powiedział, et ceatera.
OdpowiedzUsuń2) - kobiety żyją wyłącznie w świecie kobiet, tylko on jest dla nich prawdziwy i tylko opinia innych kobiet się liczy.
3) - kobiety pracują inaczej od mężczyzn, nie tyle gorzej, co lepiej na stanowiskach które przynoszą mniejszy dochód...
4) - kobiety dzielą się pracą "sprawiedliwie" czyli po równo - co niestety praktycznie nigdy nie oznacza zwiększenia efektywności.
5) - kobiety mają "dziwny" (wolę nie rozwijać tego tematu) stosunek do swojego szefa.
6) - kobiety praktycznie nigdy nie myślą o innych (jeśli ci inni, to nie jest ich rodzina) - taki przykład dziś z rana - korytarz w szatni szkolnej ma m120 cm szerokości - jest kilkaset dzieciaków które muszą nim przejść w jedną i drugą stronę - oraz ... mamuśka - rozwalona na samym środku, zbierająca od rodziców składkę na ubezpieczenie... trzy metry dalej korytarz przechodzi w szeroki stosunkowo hol...
i najważniejsze
7) - feminizm to zwykły babski foch podniesiony do rangi ideologii społeczno politycznej.
(tekst poproszę traktować, z przymrużonymi oczyma)
Tak właśnie traktuję :)
Usuń1. mimo takiego podejścia do feminizmu czuję oczywiście tzw. solidarność jajników. A gdy przychodzi PMS równo nienawidzę przez moment wszystkich przedstawicieli męskiego gatunku. Ale to coś w stylu, że nie ufam ludziom ze zbyt białymi zębami.
2, 3, 4, 5. nieee :)
ale ostatni punkt najlepszy, pod pewnym względem prawdziwy. Ale faceci też miewają fochy, uważam, że w równym stopniu jak kobiety.
:)
Fochy - jeśli babskie fochy nazwiemy feminizmem - to nawet to jakoś brzmi, a męskie?... "andronizm" ... cokolwiek dwuznaczne ;-)
OdpowiedzUsuń2,3,4,5 taaaak - tylko trudno się z tym pogodzić ;-)
ps. zamiast PMS używam skrótu ZNP... zawsze można dwuznacznościami zdenerwować znajomych nauczycieli ;-)