wtorek, 23 września 2014

Feminizm sam sobie przeczy

Tak uważam.

-----

To bardzo proste: ludzie znajdują się w takiej sytuacji, do jakiej sami myślami i mową dopuszczą.

Kto nastawi się na szczęście, ten jest szczęśliwy.
Kto na katastrofy,

//nawet podświadomie, słuchając medialnych wielkich słów: wojna, dramat, makabra, 1500 wypadków, kolosalna strata

ulega im.

Feministki krzyczą: gorsze płace od mężczyzn, nie będziemy gotować, panie premiery, jednoczmy się, ubierzmy spódnice - albo nie - spodnie! przeciwko tej pogardzie ze strony mężczyzn! My, kobiety!

Chcą równości. To po co się tak usilnie wyodrębniają? Same zakładają, że są słabsze, a mężczyźni władczy. One same! Kobiecy pogląd na IT, kobieta w literaturze, płeć piękna. (Nie lepiej: ludzie, którzy mają niebieski kolor oczu? Słyszeliście o pomyśle, by rozróżniać rodzaj człowieka ze względu na kolor oczu, nie płeć?)

Mówienie w głos: kobiety mają słabszą pozycję w firmach, mniej im się płaci, są dyskryminowane stwarza te sytuacje!

Dlatego rysunek zrobiony w Paincie.

 Nie daj sobie wmówić, że należysz do zbiorowości słabszej ze względu na cokolwiek.

W związku jesteś kobietą, w firmie pracownikiem. Skup się na pracy, a nikt Cię nie będzie uciskał czy ignorował, bo jesteś kobietą. Nie walcz, znaj swoją wartość od początku - o równość kobiet nie trzeba walczyć, bo jeśli przyjmiesz, że to stan naturalny, to będzie naturalny.
A jeśli czujesz się słabsza wobec innych to nie dlatego, że jesteś kobietą. Facetów słabszych również traktuje się inaczej. Popracuj nad pewnością siebie!

-----

Jeśli uważasz, że kobiety powinny "walczyć" i jednoczyć się, może przekonasz mnie, dlaczego? Chętnie posłucham.

anty-feministka
humanistka
humanista
człowiek

5 komentarzy:

  1. Dobry tekst. Cenię ludzi którzy odważnie mówią o niepopularnych dziś pogladach :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1) - kobiety maja immanentną cechę - wszystkiemu zawsze jest winny mężczyzna! bo coś zrobił, lub czegoś nie zrobił, bo powiedział lub nie powiedział, et ceatera.
    2) - kobiety żyją wyłącznie w świecie kobiet, tylko on jest dla nich prawdziwy i tylko opinia innych kobiet się liczy.
    3) - kobiety pracują inaczej od mężczyzn, nie tyle gorzej, co lepiej na stanowiskach które przynoszą mniejszy dochód...
    4) - kobiety dzielą się pracą "sprawiedliwie" czyli po równo - co niestety praktycznie nigdy nie oznacza zwiększenia efektywności.
    5) - kobiety mają "dziwny" (wolę nie rozwijać tego tematu) stosunek do swojego szefa.
    6) - kobiety praktycznie nigdy nie myślą o innych (jeśli ci inni, to nie jest ich rodzina) - taki przykład dziś z rana - korytarz w szatni szkolnej ma m120 cm szerokości - jest kilkaset dzieciaków które muszą nim przejść w jedną i drugą stronę - oraz ... mamuśka - rozwalona na samym środku, zbierająca od rodziców składkę na ubezpieczenie... trzy metry dalej korytarz przechodzi w szeroki stosunkowo hol...

    i najważniejsze

    7) - feminizm to zwykły babski foch podniesiony do rangi ideologii społeczno politycznej.

    (tekst poproszę traktować, z przymrużonymi oczyma)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie traktuję :)
      1. mimo takiego podejścia do feminizmu czuję oczywiście tzw. solidarność jajników. A gdy przychodzi PMS równo nienawidzę przez moment wszystkich przedstawicieli męskiego gatunku. Ale to coś w stylu, że nie ufam ludziom ze zbyt białymi zębami.
      2, 3, 4, 5. nieee :)

      ale ostatni punkt najlepszy, pod pewnym względem prawdziwy. Ale faceci też miewają fochy, uważam, że w równym stopniu jak kobiety.
      :)

      Usuń
  3. Fochy - jeśli babskie fochy nazwiemy feminizmem - to nawet to jakoś brzmi, a męskie?... "andronizm" ... cokolwiek dwuznaczne ;-)

    2,3,4,5 taaaak - tylko trudno się z tym pogodzić ;-)

    ps. zamiast PMS używam skrótu ZNP... zawsze można dwuznacznościami zdenerwować znajomych nauczycieli ;-)

    OdpowiedzUsuń

Kocham każde słowo.

author
Berenika Kochan
Mieszkam na Zapipidopustkowiu. Chcecie wiedzieć, gdzie to jest? Poczytajcie i domyślcie się. Poza tym interesuję się światem: krajami, językami, zwyczajami i dogadywaniem się na polu międzynarodowym. Ciekawie tu, nie powiem.