wtorek, 2 grudnia 2014

IT z wsi

Wiecie, jak jest.

//Tak, jak se zrobicie.

Dolina Krzemowa, jak i Zapipidopustkowie, leży w końcu w dolinie.

-----

Chciałam pisać o tym, że można tu zostać drugim Gatesem czy Zuckerbergiem. Wierzę, że można.

Może tu mieszka przyszły magnat IT? fot. Ryan McGuire
 Ale to o podstawach zaawansowanej informatyki, które na wsi poznać można, pisać będę.

Dzięki:

1) rozumowi

Nie mówcie: no shit, Sherlock! Ani ze mnie detektyw, ani mężczyzna (czyżby?). 
W sieci jest tyle tutoriali, tyle poradników pisanych, wideo, audio, obrazkowych, że głowa mała. Wystarczy ogarniać. 
Prawy klik --> "pokaż źródło strony" i za niedługo tajemnicze linijki kodu staną się mniej zagadkowe - naturalna dyspozycja człowieka do rozwiązywania szyfrów.



To jest dopiero platforma. Błogosławię dzień, w którym ją znalazłam. Na blogach, rzecz jasna.
Udacity to jedna ze zorientowanych na informatykę stronek kursowych. Pozwala na rozpoczęcie nauki podstaw programowania w Javie i Pythonie, budowania aplikacji mobilnych, tworzenia grafiki 3D i wielu innych. Kurs w pełni interaktywny - na forum podyskutujesz z innymi użytkownikami i podejrzysz odpowiedź problematycznego zadania. Tworzysz programy bezpośrednio w okienku kursu, uzupełniasz quizy i oglądasz wideo z mikro-lekcjami, które prowadzą wykładowcy z poczuciem humoru. Typowe geeki, wywołujące przyjazny uśmiech. Kurs, który w normalnym tempie trwa kilka miesięcy, nie dłuży się, bo zachęca do regularnej pracy. A powtórki i zadania okresowe solidne!

Oczywiście, że free. Z opcją płatną dolarami.

3) kursom doszkalającym

Informatyka dla każdego! Na wsi, w mieście, na przedśmieciach. Ups.
W zapyziałych Urzędach Pracy nawet znajdziesz harmonogram kursów na dane półrocze. Jako bezrobotny zgłaszasz się i czekasz. Może znajdzie się dla Ciebie miejsce na lekcjach projektowania graficznego albo programowania? Nie żartuję, takie są. 
A z nich już krok do stażu - umiejętności przydatnych w "prawdziwej" pracy nauczysz się, gdy ją podejmiesz.

-----

Widzicie perspektywy dla informatyków poza dużymi ośrodkami?
Może macie inne sposoby na naukę informatyki na prowincji?

4 komentarze:

  1. Informatyka (ogólnie komputeryzacja) wydaje się "stworzona" do aktywizacji polskiej prowincji. No bo wystarczy sprzęt i łącze netowe. Tyle teoria podtatusiałych pajaców z urzędów pracy, ministerstw cyfryzacji (cokolwiek by to miało znaczyć) i włodarzy niskiego szczebla.
    A w rzeczywistości, bez wsparcia i duuuużych pieniędzy możemy sobie roić o powtórzeniu sukcesu Gatesa, Zuckerberga czy Jobsa.
    Osobną kwestią jest praca w zespole, tego nie da się zasymulować przez fora i czaty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje. Szczególnie jest trudno w rejonach, gdzie tak naprawdę o prace ciężko a w ogolę w IT. Żeby mieć prace to ludzie z mojej miejscowości muszą pokonać co najmniej 50km. Co z tego że cisza, spokój ale o prace ciężko. Jeszcze do tego każdy ma swoje obowiązki, rodzinę, dzieci itd. Najważniejsze jest doświadczenie ale trzeba mieć gdzie je zdobyć. To jest dzisiejszy problem. A nie każdy może sobie pozwolić na długie ponad godzinne dojazdy do pracy do miasta wojewódzkiego.

      Usuń
  2. Przede wszystkim kursy online. Można siedzieć w domu i się uczyć o każdej porze dnia i nocy. Wtedy kiedy mamy na to czas. To jest duże udogodnienie.
    Powstaje coraz więcej kursów online wiec czemu nie skorzystać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o naukę informatyki, czy też każdej innej dziedziny, można robić to wszędzie. Wystarczy tylko dostęp do internetu, a tam jest wszystko :) Ja właśnie uczę się programowania z kursów online. W internecie jest wiedzy multum, wystarczą tylko chęci do nauki :)

    OdpowiedzUsuń

Kocham każde słowo.

author
Berenika Kochan
Mieszkam na Zapipidopustkowiu. Chcecie wiedzieć, gdzie to jest? Poczytajcie i domyślcie się. Poza tym interesuję się światem: krajami, językami, zwyczajami i dogadywaniem się na polu międzynarodowym. Ciekawie tu, nie powiem.