sobota, 6 lutego 2016

Zapipido o słowie: wprowadzenie

Piszę, więc jestem.

-----

Mogę żyć bez czekolady kokosowej, którą dostaje się przy oddawaniu krwi. Bez kawy rozpuszczalnej z jednej łyżeczki z mlekiem pasteryzowanym z Biedry. Bez kolacji, cotygodniowych odcinków "Shameless" i "Jane the Virgin", bez świeżego powietrza nawet.

Bez słowa na kartce nie umiem. Gdyby nie blog, praca i mój ściśle tajny powieściowy projekt, co miesiąc zużywałabym zeszyt 90-kartkowy na pamiętnik. Byle pisać, pisać, pisać, zastanawiać się, poprawiać, siedzieć pół godziny nad jednym słowem.

//Żal mi siebie, że należę do takich fiołów. Pani Joanna Wrycza-Bekier w "Magii słów. Jak pisać teksty, które porwą tłumy" wspomina pisarza, który przez baaardzo długi czas rwał włosy z głowy przez jedno zdanie. Wciąż poprawiał, korygował. Umarł nieusatysfakcjonowany. Lekcja, prawda? Let it go.

I czytać, zachwycać się, mieć dreszcze. Kocham literackie perełki miłością z zazdrością. Gdybym miała mniej oleju w głowie, postawiłabym ołtarzyk najlepszym słownym kombinacjom. Wypisywałabym je na kolorowych karteczkach i wrzucała do otoczonego świeczkami herbacianymi (to te tea lights, nie?) słoika.

//Wyglądałoby to, jak słoik szczęścia. Może kogoś zainteresuje ta akcja.

Albo zebrałabym je wszystkie w książce i opatrzyła peanami.

Wait!

string idea = "Zrobię to na blogu. Może ktoś się zachwyci, może kogoś połechcę";
print idea;

Zapraszam zatem na "Zapipido o słowie".

Będzie klasa najwyższa, współczesna i zamierzchła.

W końcu jakieś peany, a nie durne hejciki.

Takie, które blow my mind.
Może podeślecie Wasze ulubione fragmenty literatury, takie wysokich lotów? Chętnie poczytam.

6 komentarzy:

  1. Bert, ja przez chwilę żyłam w zakłamaniu, że nie muszę pisać. No ale cóż, jednak muszę :P A pomysł mi się bardzo podoba! Kiedy pierwszy tekst?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Pomysł mam, ale wymaga większego nakładu pracy niż zwykle. Tydzień, dwa? Będzie warto :)
      Super, że musisz, jest nas więcej :)

      Usuń
  2. No ja pisać nie muszę, za to czytać...
    Oj czytać muszę :-)

    Czy "Baltaraz i Blimunda" J. Saramago, to lot wysoki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmi jakby byl. Zaraz sie zapoznam 😀 dzieki za podtzucenie i sorki za pisownie (tabletem)

      Usuń
    2. Zabiorę się za niego, ale zacznę od "Miasta ślepców". Słyszałam, że ryje beret. Aż tak?

      Usuń
    3. Ooo Miasto Ślepców polecam szczerze :-)

      Usuń

Kocham każde słowo.

author
Berenika Kochan
Mieszkam na Zapipidopustkowiu. Chcecie wiedzieć, gdzie to jest? Poczytajcie i domyślcie się. Poza tym interesuję się światem: krajami, językami, zwyczajami i dogadywaniem się na polu międzynarodowym. Ciekawie tu, nie powiem.